- H- hej? Co ci jest? - zapytała, widząc sztuczny uśmiech przyjaciółki, i wpakowała się do domu.
- A nic, po prostu dopiero wstałam i .... - Amela się zawiesiłą szukając jakiejś wymówki w głowie. - i gadałam z ... yyyy... Remkiem!
Patrycja tylko puściła jej niedowierzający uśmiech i usiadła przy stole w kuchni.
- Co cię do mnie sprowadza tak wcześnie? - zapytała blondynka.
- Meh, wiesz co dzisiaj za dzień?
- Yyy.... No moje imieniny... ? - zasugerowała.
- No.. Włanie Mela! Chodźmy do galerii... - Pati jakoś nagle się rozpromieniła. Zapomniała o rocznicy? Dobrze!
- To ty idź do Przema, powiedz, że musi nas podwieść a ja się ogarnę, zamknę dom i do was dołącze - wymyśliła na poczekaniu Amelia.
Kiedy tylko przyjaciółka wyszłą z domu i zmierzała do chłopaka blondynki, ta wpadła do łazienki, jednocześnie wypuszczając Multiego.
- Dobra! Przytrzymam ją na mieście do wieczora. Później przyjedzie Przemek, masz tutaj Remka, ostatnio zawitał do nas też Dezy, także zajmij się czymś, tylko żeby cie nie zauważyli! - przedstawiła chłopakowi szczegółową instrukcję po czym wbiegła po schodach do pokoju. Założyła limonkową sukienkę, z przodu wyciętą, a z tyłu dłuższą, zaczesała włosy jak na codzień, spakowała do torebki iPhona, husteczki i portfel i wyszła z pokoju.
- To pilnuj się, i zbytnio nie szalej! - wyszła z domu, ostrzegając jeszcze Miśka i rzuciłą mu klucze. - zamknij jak wyjdziesz.
Pod domem stał już jej chłopak z samochodem z przyjaciółką w środku.
Podwiózł je do centrum. Przemek jechał o wiele ostrożniej niż Dezydery. Ale Mela chyba wolała taką szybką i niebezpieczną jazdę...
♫♫♫
Dzień minął im strasznie szybko. Było już po 19. Amelia wkręciła w tą niespodziankę wszystkie możliwe i najbliższe osoby. Każdy miał wyznaczone zadanie, ćwiczyli wszystko przez ostatni czas. Amela chciała żeby wszystko było idealne. Zależało jej na szczęściu przyjaciółki. Tym razem, Disu "nie mógł" po nie przyjechać, dlatego czekały na przystanku niedaleko stacji benzynowej. Mela, zaczęła już powoli wdrożać swój plan.
- Ymm... Mamy jeszcze kilkanaście minut. Poczekaj i pilnuj autobusu, ja skoczę do toalety i kupię jakieś cukierki na stacji.
Patrycja oczywiście się zgodziła i przysiadła na przystankowej ławeczce. Kiedy tylko Mela zniknęła za jednym z samochodów, Pati wyjęła z torebki telefon. Oderwała się od ekranu dopiero, kiedy pod jej nogami nie stanął czarny samochód.
- Dawaj młoda, wskakuj ! - zza otwartej szyby wyłoniła się dobrze jej znana głowa.
- Przemek? Przecież nagrywasz, i nie masz czasu! Mela jest w toalecie podjedź po nią!
- Nie! Ona już zaraz będzie w dou wsiadaj i nie dyskutuj ze starszym! - nakazał i wytknąłjej język. Dziewczyna oczywiście wygodnie usadowiął się w przednim fotelu czarnego BMW. Po Amelie, podjechał natomiast Dezy, który również został wplątany w ten całkiem śmieszny plan. Przemek, miał podwieźć Patrycję pod park, jednak troszkę dłuższą drogą. Dezydery natomiast pojechał z Melką o wiele krótszą drogą, na której mógł porządnie depnąć. Także już po ok. 5 minutach byli na miejscu. Czułek natychmiast zniknął za drzewami ze swoją furą a na horyzoncie pojawili się już Disu z Patryśką. Przemysław tylko pokazał jej palcem ławeczkę na którym siedziała blondynka i również odjechał.
- Amelka, co ty do cholery kombinujesz???
- Ej, spokojnie! Po prostu musisz isć cały czas prosto. Powodzenia. - odpowiedziała, podała tylko dziewczynie zakupione cukierki i natychmiast odeszła od dziewczyny.
Patrycja oczywiście zdziwiona nie mogła tak pozostawić tej sytuacji. Ruszyła przyciemnioną uliczką wzdłuż drzew. Na prawde strasznie... Dochodząc do 5 z rzędu ławki zauważyła znana jej postać.
- Pyśka, czekaj...
- Remi? Co ty....
- Trzymaj. - powiedział i podał jej karteczkę, od razu znikając.
" Idź prosto. Czeka cię jeszcze jedna niespodziewana sytuacja. Nie wystrasz się zbytnio ;) ~Emm... "
- Co to do cholery, jakieś podchody? - troszkę przestraszył ją ten list, jednak pewnie ruszyła do przodu.

- Mi... Michał... - wydusiła i mocno go przytuliła. - co ci odwaliło! Misiek! - ale od razu go ochrzaniła.
On tylko delikatnie ją pocałował, objął w pasie i zaczął prowadzić w głąb parku. Ona była w nim tak strasznie zakochana, ufała mu. Poprowadził ją w najcudowniejsze miejsce na ziemi. Przynajmniej dla nich w tamtym momencie. Malutka polana w środku parkowego lasu. Mała górka, a w dole malutkie jeziorko. Na środku polany rosła samotna wierzba. Nad głowami mnóstwo gwiazd. Na środku czekał już na nich koc i kosz z jedzeniem. Jednak Michał miał inny pomysł. Powoli podprowadził ją pod samotną wierzbę.- Od dzisiaj to nasze drzewko. - wyjął z kieszeni nożyk i łapiąc rękę swojej dziewczyny razem wyryli swoje inicjały otaczając je sercem.
Wszyscy wiedzieli że Michał to wielki gimbus, który chyba nigdy nie będzie poważny. Dlatego Patrycja strasnzie zdziwiła się jego wybrykami. Ale wtedy na prawdę zrozumiała, że strasznie się kochają. Michaś poprowadził brunetkę na koc, jednak zbyt dużo nie zjedli, bo chyba za dużo czasu poświęcili na całusy.
**********************
Hejka naklejka! :D Buahahah Milka wróciła! xd Troszkę długo mnie nie było.. Emm.. Trudno xd Ale napisałam i jest! :D Nie ma na ten rozdział pytań.. No ale napiszcie tam jak sie podobało i w ogóle xd
Oooo, ta końcówka taka urocza <3
OdpowiedzUsuńSerio, normalnie się wzruszyłam. Cudnie to wyszło, CUDNIE!
Co prawda wciąż się jeszcze gubię w bohaterach (czy kiedyś zacznę się rozeznawać?...), ale jakoś tam z pomocą zakładki obok chyba wiem co się działo. ;D
Rozdział faktycznie chyba najdłuższy, gratulacje ;]
A tak poza tym to teraz jestem ciekawa co dalej, szczególnie z tą słodką parką. Kurcze, nie mogę przestać się uśmiechać <3
Pozdrawiam!
R
A ja nic tylko :
UsuńJeju <3
Kochana :*
MM
47 year old Statistician IV Rollin Becerra, hailing from Cookshire enjoys watching movies like Donovan's Echo and Cooking. Took a trip to Lagoons of New Caledonia: Reef Diversity and Associated Ecosystems and drives a Jaguar C-Type. pomocne strony
OdpowiedzUsuń